Nie rozdrapujcie ran. Nie czytajcie dawnej korespondencji z kimś, kto miał szczególne miejsce w waszym sercu. Nie odwracajcie się za siebie. Nigdy, przenigdy się nie odwracajcie, nie dajcie porwać się przeszłości, bo was zgniecie i ciśnie w niepamięć. Zasznurujcie usta wspomnieniom i zwiążcie je w szafie, zamknijcie w czarnych skrzyniach jak demony, żeby już nie czyniły krzywdy. Lecz demony są sprytne; potrafią omamić serca ludzi pięknymi, aksamitnymi opowieściami o zaczarowanych czasach, zabarwiają wspomnienia złotem, mówią, że są one najpiękniejszą rzeczą w życiu. Lecz kłamią. Tak naprawdę są spalone popiołem, który parzy nam usta gdy o nich mówimy, zostawia ogniście piekące rany na naszych sercach. Istnieją wspomnienia zbyt bolesne, by je przywoływać. Są wspomnienia, których czas nie leczy - ten stary naiwniak, który myśli, że ma jakieś znaczenie, nie ma już mocy uzdrawiania. Może nigdy jej nie miał. Nie ma ludzi niezamiennych. Któregoś dnia, każdy z nas odejdzie - zabierze ...