Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2015

Efekt herbacianego wieczoru.

Obraz
Gdyby tylko wiedziała Moja biała pościel taka czysta i niewinna gdyby tylko wiedziała jak brudne i mroczne chowam pod nią myśli. Czas                 I  A więc miałam czas - I co z nim zrobiłam? Roztrwoniłam Wymieniłam na długie okresy smutku Rozmieniłam na krótkie chwile radości Teraz przystawię mu nóż do gardła "daj mi więcej" - powiem przecież jestem nieodpowiedzialną terrorystką                  II A Czas mi odpowiedział "Dostałaś to co miałaś; wszystko było w twoich rękach" I odszedł spokojnie z dłońmi w kieszeniach nawinie pogwizdując.                   III I zostałam z pustymi latami Słuchałam Bukowskiego i myślałam "Musi być jakiś sposób" a powinnam słuchać Sartre'a "Jesteśmy naszymi wyborami"

Krótki post o poszukiwaniu straconego czasu.

Zima powoli ustępuje miejsce wiośnie. Czuję to, bo mam większą ochotę do życia. Wiosna nadchodzi. Pomimo tego nie mogę powstrzymać się od myśli, że zmieni się w lato; szalone lato pełne słońca, zapachu jezior i nocnych przygód. Lato skończy się, aby nastała jesień; słono-gorzka, przesiąknięta deszczami i melancholią. Liście będą spadały z drzew jak gwiazdy w moich snach i nic nie będę mogła na to poradzić. Potem nastąpi koniec. Koniec życia i koniec świata. Dzisiaj czytałam tekst na Tradycje antyczne i biblijne - Mircea Eliade Czas święty i mity.   Wyczytałam w nim, że na Bliskim Wschodzie obchodzono kiedyś święta związane z nowym i starym rokiem. Nie były to obrzędy takie, jak mamy teraz - żałosny sylwester z zawodami na picie wódki i konkurs najlepszych wspomnień. Ich obrzędy polegały na zachwianiu porządku świata, aby spowodować chaos, który istniał przed Aktem Stworzenia. Gdy  to osiągnęli, świat był tworzony na nowo przez przypominanie kosmogonii - odczytywanie o tym historii, od

Modlitwa do mojego sumienia

Obraz
Chcę. Chciałabym. Muszę. Pragnę. Rozpaczliwie pragnę. Potrzebuję. Bez tego zginę. Proszę proszę proszę. Przecież widzisz - klęczę już tak długo że moje kolana są całe w siniakach ręce zastygły w stałym ułożeniu. Błagam pozwól mi pozwól mi choć raz choć na chwilę choć na zawsze choć o tyle - o ile pozwól mi zrozumieć.  

Nie muszę przedstawiac

Przesłanie pana Cogito Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę idź wyprostowany wśród tych co na kolanach wśród odwróconych plecami i obalonych w proch ocalałeś nie po to aby żyć masz mało czasu trzeba dać świadectwo bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają pójdą na twój pogrzeb i z ulga rzucą grudę a kornik napisze twój uładzony życiorys i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy przebaczyć w imieniu tych których zdradzono o świcie strzeż się dumy niepotrzebnej oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz powtarzaj: zostałem powołany - czyż nie było lepszych strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy światło na murze splendor nieba one nie potrzebują tweg

Wczorajszemu

Obraz
          Nie wiem, czemu ten wiersz wcześniej tu nie trafił. Mesdames et Messieurs , przed Wami wiersz, który zachwycił mnie od pierwszych słów. Jestem pod jego urokiem za każdym razem, gdy go czytam. Nie znam drugiego utworu, który tak by mnie poruszył. Tym utworem Tadeusz Gajcy pokazał, że Baczyński powinien się naprawdę postarać o pierwsze miejsce wśród poetów Pokolenia Kolumbów.  Czytając ten utwór, mam wrażenie, że jego słowa zlatują z kartek, że mogę ich niemal dotknąć.  Tadeusz Gajcy - Wczorajszemu  Ufałeś: na niebo jak na strunę miękko złożysz dłoń, muzykę podasz ustom, utoczysz dotknięciem, łukiem wiersza wysokie księżycowe tło wprowadzisz w bezmiar dolin -  Modlitwę nocnych cieni rozwiesisz jak więcierz na słodkich oczach dziewann i szumach topolich. Ufałeś: trzepot ptaków rozsiejesz ziarnisty. rozległą piersią ujmiesz horyzonty, w których świat pływa mały jak z dzieciństwa okręcik. Klechda z omszałych lat  - świty w klechdzie powiewały k