Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2015

Myśleć przeciw sobie.

Obraz
Słowa mieszają się w moich dłoniach i nie wiem, które wybrać. Zapadam się w morzu wyrazów i zapominam jak się pływa. Nie chcę iść na dno, zalana słowami, których nie potrafiłam uczynić swoimi. Ostatnio śnię o opadaniu. W tym śnie jestem zawieszona w czasie. Jestem oddechem na szybie. Światło latarni jest somnambuliczne i blade. Dotykam Boga - tam, gdzie wszystko się zaczęło. Dotykam chmur i dotykam twojego czoła. Jestem naga. Wiem, że się boję. Wiem, że jestem zmęczona poszukiwaniem Piękna, Prawdy i Harmonii, czcząc kulturę chaosu i rozpadu. Czuję się jak cień. Księżyc zapada się w niebo, w moich brązowych włosach są cząsteczki twoich palców. To nie kłamstwa, to nie kłamstwa, to nie kłamstwa. Biegnąc przez puszcze wstydu, wiem, że zawsze będę kimś mniejszym. Wiatr zawsze kłamał, a teraz szepcze mi do ucha prawdy, których poszukiwałam. To nie są kłamstwa, to nie są kłamstwa, to nie są kłamstwa. Kładę głowę u stóp drzewa i słyszę ból zamarzającej Ziemi. Paskudny dzień, oślizgły