Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2017

Ziemia przeklęta (3)

V Spowiedź potępionej To światło, to światło - zamknęłam oczy -                                       zapalili mi je                                         nad głową Księżyc wtedy płonął. Smużki jego dymu węszyły po ulicach,  Królowie grali w kości o moje kości. Wybacz, Królowo, ale  ja już nie mam ciała . Półżywe słowa pełzły po moich  włosach, wtapiały się w język, który wciskał we mnie, głębiej, głębiej, pod paznokcie. Kryształki odpadły, wszystkie  gwiazdy zgasły; w jednej chwili smutku jakże się boję, że  Zabrałeś mi wschód, zabrałeś mi               zachód i boję się,                    że zabrałeś mi także... Ostatni raz jabłka sparzyły mi język, ślina od nich cieknie po bezdrożach - a gdzie jouissance w tych jesiennych dniach? Lato się skrwawiło, lato to skrwawiona kurwa, nasiąkła mą dziewiczą krwią. ... że także Boga? Nie -                   mnie. Słuchałam dźwięków zrodzonych przez noc (posłuchaj jak śpiewa wszechświat

Ziemia przeklęta (2)

III Niszcz, niszcz niszcz! Porwij białą halkę, wypełnij  piersi watą. I zatop się w ciszy. Żyliśmy w samobójczym kręgu istnienia, wiedząc, że przyjdzie pora i na nas - złożeni w ofierze, umrzemy. Byliśmy żywi, jedliśmy i krwawiliśmy, tańczyliśmy wieczorami. Niszcz, niszcz, niszcz! Krzyczą jego płuca; pływamy jak w ciele wieloryba. Bo był taki czas, gdy gwiazdy słały się  u naszych stóp. Drżeliśmy z rozkoszy.  Cichy śmiech w pokoju, plącze się              za mną mój cień. Wtedy ty                         weszłaś.  O, skrwawione niebo przeżarte hukiem burz! Bóg się gniewa - bum, bum, bum! Boga trzeba uchować od Zagłady. To mała  kołyska z dłoni, czerpak na jego mocz - (podobno ma niezwykłą moc. Wypij, a ożyjesz.) Bum, bum, bum - boisz się, kochanie?  I stanęłaś pod ścianą. Twoja śmierć        jest twoją na zawsze.  - Przez śmierć                      jestem twoja na zawsze.    IV  Dziewczyna powieszonego Nigdy nie potrafiła

Znam go, nazywa się Rafał Wojaczek

Obraz
Rafał Wojaczek - Prośba Zrób coś, abym rozebrać się mogła jeszcze bardziej Ostatni listek wstydu już dawno odrzuciłam I najcieńsze wspomnienie sukienki także zmyłam I choć kogoś nagiego bardziej ode mnie nagiej Na pewno mieć nie mogłeś, zrób coś, bym uwierzyła Zrób coś, abym otworzyć się mogła jeszcze bardziej Już w ostatni por skóry tak dawno nie wniknąłeś Że nie wierzę, iż kiedyś jeszcze nie być tam mogłeś I choć nie wierzę by mógł być ktoś bardziej otwarty Dla Ciebie niż ja jestem, zrób coś, otwórz mnie, rozbierz