Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2015

Nulla dies sine linea

Obraz
(Na kacu nie umiem być liryczna) Hemingway mawiał, żeby pisać gdy jest się pijanym a poprawiać na trzeźwo. Wczoraj nic nie napisałam; od dwóch tygodni nic nie napisałam; moje życie rozdzieliło się na naukę i zmęczenie. I nie wiem, naprawdę nie wiem, jak to się mogło stać, że zabrakło miejsca dla poezji. Myślałam, że jest we mnie wrośnięta jak dziecko w łono kobiety a jednak zapomniałam. Ja - wyrodna matka.

Wskrzeszenie słów

"Dziś słowa umarły i język stał się podobny do cmentarza (...)". Zapisuję te słowa, by lepiej je zapamiętać. Zawsze tak robię; verba volant, scripta manet i tak dalej. Czuję dreszcze, rodzące się gdzieś wewnątrz mnie. Sprawiają, że jest mi zimno. Maj sprawia, że jest mi zimno. Czy kiedykolwiek będzie znowu ciepło? Czy będzie można odetchnąć w nocy od upału dnia, w słoneczne dni oddychać parnym powietrzem, niemal zastygłym w swojej gęstości? Przyszedł kolejny maj, który zaraz odejdzie i nic nie wydaje się takie samo. A może właśnie nie. Może nic się nie zmienia, albo zmiany te nadchodzą tak niepozornie, że nawet nie zauważamy jak odgryzają nam kawałki naszego życia, aby przeżuć je i wypluć. Czasami zatrzymuję się i patrzę w niebo. Co się w nim zmienia? Ma tylko określoną liczbę masek; każdego dnia decyduje, którą na siebie założyć, ale w rzeczywistości pozostaje niezmienne. W każdej sekundzie ludzkie istnienia gasną tak cichutko jak spadające gwiazdy. Więcej jest ludzi mart

Sztuka po końcu sztuki

Słowa uciekają jak gołębie spod mych stóp choć najczęściej to ja staram się schodzić im z drogi. "Sztuka po końcu sztuki" Tematem mojej poezji jest mała rozbita dusza z wielkim żalem nad sobą. I co po mnie zostanie? Zostanie po mnie wiatr - to ja będę wiatrem - który będzie wam składał pocałunki do snu. Zostanie po mnie ptak - to ja będę ptakiem - który będzie wam śpiewał kołysanki do snu. Zostanie po mnie czas - to ja będę czasem  - który będzie wam uciekał jak słowa ze snu. Zostanie po mnie poezja - to ja będę poezją - co będzie wam nuciła ostatnią pieśń ze snu. Będę mogła tylko usiąść; usiąść na wydmach czasu i oglądać jak słońce zapada się w morze; (może daleki ten czas a może bliski) Zostanie po mnie tylko: ten wiatr ten ptak i ten sen. To tylko, to tylko wiem. 12.05.2015

Bezdenne zagubienie - "Raj utracony"

Krzysztof Kamil Baczyński - Żyjemy na dnie ciała Żyjemy na dnie ciała.  Na samym dnie grozy. Rzeźbi nas głód cierpliwy - i tną białe mrozy. U okien przystajemy. Noc za oknem czeka gdy czuje człowieka, i śmierć się jeży cicho, I topniejemy z wolna. Nie patrzmy sobie w oczy na drugi dzień. Znów człowiek upił się w nocy. To nie jest smutek wiary. To serca tak siwieją i stygną coraz, stygną, z miłością i nadzieją. Wiemy tylko. To wiemy: w ostatnim śnie cierpienia jest dom rzeźbiony w słońcu, a pod nim ciepła ziemia, i tam strumieniem jasnym jak przezroczystym mieczem odbici rozpoznamy twarze ciągle człowiecze. 19 październik 1942 rok.

Nastał czas rozstań

Obraz
Podobno - według Peipera - poezja to składanie pięknych zdań ( - Powiedz mi, mój drogi, co kocham najbardziej na świecie?) Świat dzisiaj mnie nie kocha i nie myśli o mnie, pochował mi ładne słowa, schował je pod językiem. "Przez ciebie płynie strumień piękności, ale ty nie jesteś pięknością" ( - Powiedz mi, mój drogi, co kocham najbardziej na świecie?) Oddychamy powietrzem przesiąkniętym zadumą, " - Nie mogę Cię dziś kochać i myśleć o tobie" jedyne, co dziś potrafię, to cytować zdania podobno - według Peipera - poezja to wspólne oddychanie powietrzem przesiąkniętym dymem. Forma dławi nam usta swoją dusznością a deszcz niesie w sobie kawałki zastygniętego słońca. " - Nie mogę Cię dziś kochać..." Mówisz - słowa nie wypowiedzą. Słowa nigdy nie mówiły. Dzisiaj, pod tym mokrym od deszczu warszawskim niebem, możemy tylko patrzeć jak świat idzie dalej, bez nas. " - Nie mogę cię dziś kochać..." I mówić o tobie. Szum miasta przed