Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2017

Po dniach spłakanych

Skalpelem z rżniętej rosy rozdziewicz mnie raz jeszcze i krew dziewiczą zmieszaj ze swą śliną. Rozstawić nogi tylko po to, aby mówić, że jest bardzo ciemno, mokro w mojej macicy dojrzewa twój ból - może kiedyś go urodzę. Na razie rozwieram szczęki siłą tylko po to, aby gryźć i wyć, bo Słowa nie przychodzą. Monolit moich kości - zrób sobie z nich obrazek takiej mnie, jaką miałam być: tanią, świętą kurwą, bo wszystkie kurwy są trochę święte, a za mało się je czci. Bruk, bruk, bruk. Stuk, stuk , stuk o bruk. Senna śmierć zmęczona słodko kusi w lustrze.  Czy trzeba umrzeć do przejścia? Krew gorąca stapia się w twych ustach. Słońce, już nigdy nie ujrzę gwiazd, one wszystkie tam na mnie czekają. Królowie już tasują karty, a ja jadę, sunę saniami wprost do twojego łona. Wypełnię twoją przyszłość, bo znowu każdy oddech jest podobny do słów, jak twój szept gorący na mych udach. Chcę ci dać miłość białą i okrutną; tchnieniem każdego słowa zapłacę  za twój ból.

Zachłannie wyczekuję czci

"Komu się ofiarować? Jaką wielbić bestię? Na jaki porwać się święty obraz? I czyje złamię serca? Jakiego trzymać się mam kłamstwa? - W czyjej brodzić krwi?" Artur Rimbaud, Sezon w piekle W ciemnej krwi zaszło słońce. Teraz jestem przeklęta nieprzytomnym Snem pijanego, a jednak czysta, oczyszczona wytrzebiona, wyjałowiona Boska Królowa Słowa. Znasz mnie, masz mnie, tylko mnie, powiada. Wielbię mego boga zaklętego w siedmiokrąg obrazów. I ta ucieczka w moich snach, nie- ustanny bieg, aby uniknąć obnoszenia swojego Występku i zdrad. De profundis, Domine. Regina czysta i nieskazitelna: w uniesionej wyschłej piersi spaja szlachectwo i wolność całego narodu ludzkiego. Moje święte wyrzeczenia W imię ojca, syna...Imiona Ojców. Znajduję mój dzień wśród starych zapisków, gdy wraca krew pogańska. Sączy sie tylko słabe światło świec, gdy boski pęd nastraja moją chęć. "Świętość przeminęła!" ogłaszam światu z najwyższej wieży.  Dzwon.  Dzwon. Już blisko. Z

Żaden człowiek nie jest wszystkim

Obraz
Czasami nazywanie czegoś nie ma najmniejszego sensu.