Krótki post o poszukiwaniu straconego czasu.

Zima powoli ustępuje miejsce wiośnie. Czuję to, bo mam większą ochotę do życia. Wiosna nadchodzi. Pomimo tego nie mogę powstrzymać się od myśli, że zmieni się w lato; szalone lato pełne słońca, zapachu jezior i nocnych przygód. Lato skończy się, aby nastała jesień; słono-gorzka, przesiąknięta deszczami i melancholią. Liście będą spadały z drzew jak gwiazdy w moich snach i nic nie będę mogła na to poradzić. Potem nastąpi koniec. Koniec życia i koniec świata.
Dzisiaj czytałam tekst na Tradycje antyczne i biblijne - Mircea Eliade Czas święty i mity.  Wyczytałam w nim, że na Bliskim Wschodzie obchodzono kiedyś święta związane z nowym i starym rokiem. Nie były to obrzędy takie, jak mamy teraz - żałosny sylwester z zawodami na picie wódki i konkurs najlepszych wspomnień. Ich obrzędy polegały na zachwianiu porządku świata, aby spowodować chaos, który istniał przed Aktem Stworzenia. Gdy  to osiągnęli, świat był tworzony na nowo przez przypominanie kosmogonii - odczytywanie o tym historii, odgrywanie scen, etc. To sprawiało, że stary świat, stary czas naprawdę umierał. "Świat, który przez rok istniał, w istocie ginął." Dokonywali tego aktu, aby się odrodzić, aby powrócić do czasu świętego, który był in principio (na początku). Chodziło przede wszystkim o oczyszczenie z grzechów i błędów, jakie popełnili ludzie, ponieważ odradzając świat, odradzali się także oni sami, byli uwalniani od swoich win, o d z y s k i w a l i   c z a s.
Zachwyciłam się tą ideą. Gdybym mogła odzyskać swój stracony czas. Gdybym mogła narodzić się na nowo.
Myślę, że popełniłabym te same błędy. Choć były błędami - były piękne. Żałuję swoich grzechów, ale nie kochałabym ich tak bardzo, gdyby nimi nie były. Zawsze byłam przekonana, że smutne wspomnienia wnoszą do naszego życia więcej, niż te dobre.
 Radość jest krótkotrwała i łatwa do zapomnienia. Smutek pozostanie z tobą na całe życie i nie można wymazać go z pamięci. Jest jak wierny pies, który skona na twoim ostatnim oddechu. Możemy dostrzec go w zmarszczkach wokół naszego uśmiechu i na dnie źrenicy. Unosi się w atomach naszych słów.
Smutek ma delikatny zapach, który przypomina nocne cienie. Szepcze do naszych uszu przysięgi wierności unosząc się na wietrze. Wnika w nasze włosy podczas snu.
Radość ma kolor słońca, zapach świeżej zieleni i brzmi jak szum drzew. Radość jest gwałtowna jak wiosna, przemija tak szybko jak lato. Jest krucha. Jest nietrwała.
Dlatego na naszym świecie więcej jest smutku niż radości. Po prostu nie ma już na nią miejsca.   

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Miłość w czasach rozpaczy

czego chcą

Requiem dla umarłej