Dobra zmiana?

Dzieci zamknięte w butelkach z mlekiem, dzieci
rodzące się martwe, wychodzące z łona pijanej macicy
wiedzą, czym jest życie.

Czy wiem ja? Jestem biała, jestem Polką
i nie mam się czego obawiać. Nie zostanę
zwyzywana w metrze, nie obetną mi głowy
i nie wyrzucą z plaży czy od fryzjera. Mogę
iść do najlepszych salonów mody, wiedząc
że jestem szczęśliwie wybraną księżniczką.

Nie mam się czego obawiać poza
zgwałceniem przez polskiego nacjonalistę,
który weźmie to, co do niego należy. Jestem Polką
i jestem kobietą - z Mazurkiem Dąbrowskiego
na ustach zrobi to z przyjemnością nie raz
a pięćset razy. 

'Tak!', krzyknę do boga, aby wypełnić swój los.

Moje dzieci urodzą się martwe zabite bezmiłóścią
w tym kraju nad Wisłą. Krucjata mnie nie ocali.
Z workiem na oczach miałabym większe szanse
być Temidą a nie Matką Polką. 

To tylko kolejne dwieście lat
wstawania z kolan. Wycierania ust.

Jedyna dobra zmiana.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Miłość w czasach rozpaczy

czego chcą

Requiem dla umarłej