Rytuał ognia

Pająki moich myśli wybuchają tego ranka,
                   czołgając się ku moim włosom - nie powstaną
z nich zwiewne meduzy co wypełniają powietrze
                    moich płuc, falując, kurcząc i rozkurczając
jak dłonie szukające po omacku krawędzi.

Nie było mnie
                  w tych wszystkich dniach które
                                                             przeżyłam

z kości zrodzonej z korali podlewanych wódką.
Trzepnięcie w głowę aż odskoczył mi mózg.

Nie mam ciała do przerżnięcia
                                 na pół nie mam
                                        ciała do macania. 
Ciało
      musi być
            w ciągłym ruchu

Jednostajnym prostoliniowym. Ciało 
                            w ruchu nieprzerwanym
                                                      posuwistym.
Dwa
       kroki w przód
Jeden
        krok w tył. Ciało
                        musi być
                          dokarmiane

Kawą i papierosami Jeżeli
                                    ma być go mniej.
                                         Bo ma być go mniej.

Mają zostać kości. Ciało
               ma być sukcesywnie
                                       zabijane.

 Ciało
     nie może
            być kochane.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Miłość w czasach rozpaczy

czego chcą

Requiem dla umarłej