Co w sobie noszę
Alejandra Pizarnik, Drzewo Diany (tłum. Mieszko A. Kardyni, P. Rogoziński)
14.
Wiersz, którego nie mówię,
którego godna nie jestem
Strach bycia dwojgiem
zwierciadła droga:
ktoś we mnie śpiący
pożera mnie i chłepcze
17. Dni, w których słowo mną włada. W tych
dniach chodzę
lunatyczna i przejrzysta. Piękna, jak automat,
opiewa samą siebie, zachwyca,
wylicza sprawy i rzeczy: gniazdo z włókien twar-
dych, w którym tańczę i siebie samą opłakuję
na mych licznych pogrzebach. (Ona jest swym
podpalonym zwierciadłem, oczekiwaniem w zim-
nym ogniu, mistycznym żywiołem, cudzołóstwem
imion
samotnie wzrastających w wyblakłą noc.)
14.
Wiersz, którego nie mówię,
którego godna nie jestem
Strach bycia dwojgiem
zwierciadła droga:
ktoś we mnie śpiący
pożera mnie i chłepcze
17. Dni, w których słowo mną włada. W tych
dniach chodzę
lunatyczna i przejrzysta. Piękna, jak automat,
opiewa samą siebie, zachwyca,
wylicza sprawy i rzeczy: gniazdo z włókien twar-
dych, w którym tańczę i siebie samą opłakuję
na mych licznych pogrzebach. (Ona jest swym
podpalonym zwierciadłem, oczekiwaniem w zim-
nym ogniu, mistycznym żywiołem, cudzołóstwem
imion
samotnie wzrastających w wyblakłą noc.)
Komentarze
Prześlij komentarz