Bądź pochwalona pochwa twa, Madonna

Jest ryba, której nie znam. Jest kobietą
(bo kobieta pachnie jak ryba). Ma
piersi i kolana, włosy. Czasami myślę
że jest mną. Rozważam najlepsze
sposoby jej zabójstwa (w snach
najczęściej ginę ja). Śledzę
każdy jej krok.

Gdy byłam mała potrafiłam
łapać żaby, zabijać ryby,
waląc ich łbami o kamień.
Wszystkie potem uwalniały się
i zamieniały w ptaki. 
Lato trwało bez końca.

Teraz nie umiem zabić
nawet marnej madonny.
Przepadłej wersji mnie
innej.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Miłość w czasach rozpaczy

czego chcą

Requiem dla umarłej