Przyszli niemcy

Horyzont traw nie ma końca. Nie
umiem już go dotknąć, zadławić się.

Przyszli niemcy i mnie zjedli, wsadzili do ust
mały kamyk i powiedzieli: pluj.
Amunicja na wasze serca. Zarżnąć je
wszystkie. Noce były bardzo ciemne,
chowałam się by było jeszcze ciemniej
(zapach wódki znam bardzo dobrze).

Nie sznur a ręcznik na szyję. Przytulałam
psa. To wszystko przecież
się skończy. I kiedyś zacznie
od nowa.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Miłość w czasach rozpaczy

czego chcą

Requiem dla umarłej